syzyfoptymista syzyfoptymista
1005
BLOG

Metamorfoza Kamila G. … czyli od (PO)zera do hejtera

syzyfoptymista syzyfoptymista Rozmaitości Obserwuj notkę 55

Tytuł notki może nie jest do końca adekwatny, ponieważ nie do końca oddaje rzeczywistość, ale ładnie się rymuje, a ja mam słabość do wszystkiego, co ładne, a w sposób oczywisty brzydzi mnie wszystko, co brzydzić powinno każdego przyzwoitego człowieka. A brzydzą mnie przede wszystkim ludzie,  których można kupić za judaszowe srebrniki, ludzie bez twarzy i honoru.  I dotyczy to nie tylko osobników funkcjonujących w świecie realnym, takich, z którymi każdy z nas styka się na co dzień, ale również takich, którzy funkcjonują w sferze wirtualnej (w sieci), gdzie mogą sobie pozwolić na wiele, a nawet więcej, a na pewno dużo więcej niż w świecie realnym, ponieważ tu są anonimowi.

Ostatnimi czasy zostali nawet zdefiniowani, oczywiście mowa tu o hejterach – osobnikach, których wikipedia definiuje jako osoby, które krytykują coś lub kogoś w bezwzględny sposób, najczęściej anonimowo lub pod pseudonimem.  W slangu młodzieżowym zaś, hejter to osoba, która publicznie wyraża swoją niechęć lub nienawiść w stosunku do kogoś (zazwyczaj wykorzystując zasoby internetowe, np. fora, portale społecznościowe, fanpage'e).

Warto tutaj dodać, że hejtowanie nie zawsze wynika z przekonań hejtującego, co byłoby do przełknięcia, jakkolwiek taka metoda zwalczania przeciwnika jest obrzydliwa. Nie jest jednak żadną tajemnicą, że oprócz hejterów-frajerów, tych trapionych ślepą nienawiścią, pojawiła się duża grupa tych bardziej perfidnych, pozbawionych wszelkich zasad moralnych- sowicie opłacanych ludzi do wynajęcia.

I wśród nich również można wyróżnić dwa rodzaje hejterów. Jeden, to zwykli wyrobnicy, piszący na zlecenie, którym wszystko jedno kogo oplują, byle dobrze zarobić, drugi zaś to ci najbardziej zdemoralizowani, którzy wcześniej deklarowali jakieś przekonania polityczne ale brzęk judaszowych srebrników pozbawił ich nie tylko dawnych poglądów, które w rzeczywistości były tylko pozorowane na użytek wirtualnej publiczności, ale również zwykłych zasad moralnych.

Nie wiem, czy do tej grupy należy niejaki Kamil G., blogujący  i komentujący na salonie24 od dłuższego czasu (pod którymś z kolei nickiem), ciągle zaczynający od zera (stan zerowy licznika notek), przez co pozbawia potomnych śladów swojej wybitnej twórczości z powodów, które w dobie płatnego hejterstwa stają się coraz bardziej zrozumiałe. Warto dodać, że Kamil G. wyróżnia się  wielkim kompleksem SG oraz niebywałą zawiścią, która ujawnia się natychmiast, gdy tekst któregoś z równorzędnych blogerów „zawiśnie” na stronie głównej portalu.

Dywagując tak, trudno nie zauważyć wolty jaka się dokonała w jego przekonaniach politycznych w ostatnim czasie,  co chyba nieprzypadkowo zbiegło  się  z informacją pani premier Kopacz o powołaniu grupy 100 hejterów na usługach PO: http://wpolityce.pl/polityka/254875-rzeczpospolita-platforma-zatrudnila-internetowych-hejterow-na-razie-50-docelowo-ma-ich-byc-az-100

W związku z zaistniałymi faktami, które możemy śledzić na S24 i w wyniku  ich pobieżnej analizy śmiało można taką tezę postawić, margines błedu jest niewielki, o ile w ogóle może być brany pod uwagę.

Zatem podsumowując, mamy na S24 przedstawiciela(i) 100-osobowej armii hejterskiej pani Kopacz, którzy nie zachowując pozorów, zachowują się jak zwykłe pospolite świnie.

   

Syzyfoptymista

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości