syzyfoptymista syzyfoptymista
1356
BLOG

Dlaczego to zostało przemilczane?

syzyfoptymista syzyfoptymista Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 37

 

Od wielu dni żyjemy aferą podsłuchową, od wczoraj sprawą arcybiskupa Wesołowskiego, a gdzieś tam, zupełnie niezauważalnie, szczególnie dla szerszej opinii publicznej, umyka sprawa najnowszych wyników badań próbek pobranych z wraku TU-154, dokonanych przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji.
Powodem nieinformowania o tym, nie jest na pewno waga afery taśmowej, bo do niej już zdążyliśmy przywyknąć, ale kolejna kompromitacja mająca związek z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej. Otóż okazało się, że po raz kolejny zmanipulowano wyniki badań na próbkach pobranych z wraku samolotu, stwierdzając, że materiałów wybuchowych w próbkach poddanych badaniom, nie ma.
Jednak najnowsza ekspertyza wykonana przez CLKP, została zakwestionowana przez dwoje naukowców, wybitnych profesorów, najwyższej klasy specjalistów w chromatograficznej  identyfikacji związków chemicznych -  profesorów: Krystynę Kamieńską – Trela i Sławomira Szymańskiego.
 
Okazało się, że „policja zrobiła te badania tak, by nie można było postawić tezy, że jest materiał wybuchowy - mówił szef portalu wPolityce.pl.”,  zastosowano bowiem metodologię badań niestosowaną nigdzie na świecie – każdą z 732 próbek przebadano czterema metodami, które znacząco różnią się od siebie czułością i selektywnością i takie założenie może skutkować tylko jednym – banalnie prostą drogą do niestwierdzenia obecności substancji wybuchowych.  Założono, że jeśli w trzech przypadkach urządzenia wykażą istnienie materiałów wybuchowych, a czwarta temu zaprzeczy, wynik na stwierdzenie obecności materiału wybuchowego będzie negatywny.
 
Badając próbki jedną z metod – ECD – w 150 przypadkach urządzenia wykazały występowanie heksogenu (RDX), jednak żeby uznać, że materiały w badanych próbkach występują, pozytywne musiałyby być wskazania wszystkich czterech urządzeń (chromatografów) zastosowanych do badań, powtarzam – metodologia nie stosowana nigdzie na świecie.
 
Naukowcy zarzucili ekspertom CLKP brak profesjonalizmu i należytej staranności, tak podsumowując swoją opinię:
„W świetle sformułowanych wyżej uwag, przedstawione w opinii nr E-che 90/12 badania chromatograficzne na temat obecności materiałów wybuchowych i produktów ich degradacji w obszarach i obiektach związanych z Katastrofą Smoleńską należy uznać za niepoprawne, obarczone często podstawowymi błędami, a wnioski opinii za częściowo dowolne, częściowo zaś niedostatecznie uzasadnione. W licznych przypadkach dokumentacja badań laboratoryjnych nie pozwala na dokonanie jakiejkolwiek oceny poprawności wniosków opinii. W toku opiniowania nie zinterpretowano wszystkich wyników, nie wykonano testu poprawności przyjętej metodologii badań. Zaniechano możliwych do zastosowania i wskazanych w konkretnych uwarunkowaniach szerszych metod badawczych. W wielu sytuacjach interpretacja wyników uzyskanych badań jest nieprawidłowa, a interpretacja wyników badań niepoprawna. W szczególności należy podkreślić, że w przypadkach, gdzie eksperymenty wykonano w miarę poprawnie metody GC/ECD i GC/TEA zgodnie wskazują na liczne pozytywne wyniki RDX. Rażąco błędna jest interpretacja sygnału o parametrach RDX, wykrytego w licznych próbkach metodą GC/TEA, jako pochodzącego od ftalanu diizobutylu (FDiB). W kilku przypadkach występuje również sygnał analityczny pentrytu (PETN). Pozytywne wyniki dotyczą głównie próbek pobranych z poszycia fotel i ich części metalowych, a zatem na podstawie analizy tej części wyników należałoby wnioskować, że na pokładzie samolotu TU 154 M z dużym prawdopodobieństwem mogły znajdować się środki wybuchowe.
Z powyższych powodów opinia Centralnego Laboratorium Kryminalistyki Policji w Warszawie E-che 90/12 nie stanowi zatem opinii jasnej i pełnej”.
 
Sprawa jest bardzo bulwersująca, wyniki badań mniej niż wątpliwe, żeby nie powiedzieć sfałszowane, dlatego pełnomocnik rodzin smoleńskich dostarczył opinię niezależnych naukowców Prokuraturze Wojskowej, która powinna podjąć niezbędne kroki w celu wyjaśnienia całej procedury badawczej oraz przekazać materiały do powtórnego zbadania.
Jak widać, tajemnica tragedii smoleńskiej nie zostanie szybko wyjaśniona, chyba, że afera podsłuchowa, która w tej chwili tę sprawę przykrywa, w pewnym momencie rzuci na nią jakieś nowe światło.
Poczekajmy, kto wie, co nas jeszcze czeka, a moje pytanie postawione w tytule, jest oczywiście retoryczne.
 
 
 
 

 

 

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka